środa, 20 listopada 2013

Czy bez własnego samochodu daje się żyć?





Dla siedmioletniej córki mojej znajomej mieszkającej w dużym mieście wojewódzkim niebywałą atrakcją jest jazda z rodzicami tramwajem lub autobusem i kasowanie biletu. Wynika to z faktu, że od urodzenia dziewczynka wszędzie jest wożona prywatnym samochodem, a bardzo rzadko ma okazję korzystać z komunikacji miejskiej. Zupełnie odwrotnie niż doświadczyli to jej rodzice lub dziadkowie. W czasach ich młodości to jazda samochodem wydawała się losem wygranym na loterii.

Jednak od upadku komunizmu w Polsce samochód stał się dobrem powszechnego użytku. Nawet osoby o umiarkowanych dochodach biorą kredyt po to aby kupić sobie nowy samochód, a Ci gorzej sytuowani kupują za grosze kilkunastoletnie graty.

Tylko czy posiadanie własnego samochodu, to rzeczywiście taki wielki luksus, jak oczekujemy? Nie mówię oczywiście o przedsiębiorcach, którzy muszą sporo poruszać się po kraju i zagranicy w celach zawodowych. Chociaż w niektórych wypadkach i dla nich bardziej opłacalny może okazać się wynajem samochodów w Katowicach czy w Krakowie niż kupno auta służbowego. Mówię o zwykłych obywatelach.

Pomijając cenę samochodu, który z każdym rokiem traci na wartości, dodatkowo generuje on bardzo wysokie koszty utrzymania. Horrendalne ceny ubezpieczeń AC i OC (OC w dodatku obowiązkowe), wciąż rosnące ceny paliwa, koszty napraw i przeglądów powodują, że po utracie pracy może się okazać, że mamy samochód, ale już nie stać nas na to, by nim jeździć. A sprzedać używany  samochód w kryzysie też nie jest łatwo. Ponadto zakorkowane ulice powodują, że dojazd do pracy znacznie się wydłuża. Może prościej byłoby poruszać się komunikacją miejską lub rowerem a w sytuacjach wyjątkowych korzystać z wynajmu samochodów w Katowicach lub innym mieście?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz