Dla siedmioletniej córki mojej znajomej mieszkającej w dużym
mieście wojewódzkim niebywałą atrakcją jest jazda z rodzicami tramwajem lub
autobusem i kasowanie biletu. Wynika to z faktu, że od urodzenia dziewczynka
wszędzie jest wożona prywatnym samochodem, a bardzo rzadko ma okazję korzystać
z komunikacji miejskiej. Zupełnie odwrotnie niż doświadczyli to jej rodzice lub
dziadkowie. W czasach ich młodości to jazda samochodem wydawała się losem
wygranym na loterii.